Read Biblia Brzeska, 1563 Księga Koheleta 7 Bible Online

Księga Koheleta 7 - Biblia Brzeska, 1563 bible

Księga Koheleta 7

¹Lepszać jest sława, niżli maść nalepsza, a dzień śmierci lepszy jest, niż dzień narodzenia.

²Lepiej jest idź do domu płaczu, niż do domu wesela dlategoż, iż tam widzimy koniec wszytkich ludzi, a człowiek żywiący będzie ji uważał w sercu swoim.

³Lepszy jest gniew, niżli śmiech, gdyż przez zafrasowanie twarzy rozweselą się serca.

⁴Myśl ludzi mądrych jest w domu płaczu, ale szalonych w domu wesela.

⁵Lepiej jest słuchać fukania człowieka mądrego, niżli słuchać pieśni ludzi szalonych.

⁶Abowiem jaki jest trzask ciernia pod garncem, takowyć jest śmiech szalonego. A i to jest próżność.

⁷Zaisteć ucisk człowieka mądrego przywodzi w szaleństwo, a dary odmieniają serce.

⁸Lepszy jest koniec każdej rzeczy, niżli jej początek, a człowiek cierpliwy lepszy jest niżli ten, który jest wyniosłej myśli.

⁹Nie bądź skwapliwym ku gniewu, abowiem gniew zawżdy jest w zanadrzu szalonych.

¹⁰Nie mówże: Przeczże czasy przeszłe były lepsze niżli niniejsze? Bo o tym nie pytasz się z mądrości.

¹¹Dobra jest mądrość z dziedzictwem, a jest zacnością tym, którzy widzą słońce.

¹²Abowiem pod cieniem mądrości i pod cieniem śrebra odpoczynie człowiek, aleć jest zacniejsze poznanie mądrości, które przynosi żywot człowiekowi.

¹³Przypatrz się sprawie Bożej, abowiem któż może sprostować, co on skrzywi?

¹⁴Czasu wesela bądź wesół, a czasu nieszczęścia miej się na pieczy, boć też to Bóg sprawił na to, aby człowiek widział, iż tu nie masz nic pewnego.

¹⁵Widziałem wszytko za czasu niczemnego żywota mego. Człowieka sprawiedliwego, który ginie przez sprawiedliwość swoję, a zasię złośnika, który długo żywie przez złość swoję.

¹⁶Nie bądź nazbyt sprawiedliwym, ani nazbyt mądrym, byś snadź nie upadł.

¹⁷Nie bądź nader niepobożnym, ani nazbyt szalonym, byś snadź przed czasem nie umarł.

¹⁸Dobrze jest, abyś się tego trzymał, a od tego nie odciągał ręki twojej, abowiem kto się boi Boga, uchodzi temu wszytkiemu.

¹⁹Mądrość umacnia więcej mądrego niżli dziesięć możnych książąt, którym jest poruczone miasto.

²⁰Zaisteć nie jest nikt sprawiedliwy na ziemi, który by dobrze czynił, a nie grzeszył.

²¹Nie wszytkich słów bacz, któreć ludzie powiedają, ani słuchaj sługi twego złorzeczącego tobie.

²²Abowiem też wiele kroć znasz to do siebie, iżeś też inym złorzeczył.

²³Wszytkiegom tego doświadczał w mądrości mówiąc: Będę mądrym, aleć ona jest daleko ode mnie.

²⁴A gdyż jest ode mnie daleko, a jakoż jej dostanę? I gdy jest głębsza niżli przepaść, któż ją znajdzie?

²⁵Rozmyślałem w sercu swym, abych wiedział i wybadał się, a nalazł mądrość i dowcip, abych też wiedział złość szaleństwa i głupstwo błędu.

²⁶I doznałem, iż niewiasta gorszczejsza jest niżli śmierć, abowiem serce jej jest jako sieci i sidła, a ręka jej jako związki. Człowiek cnotliwy ujdzie od niej, ale grzeszny będzie od niej pojman.

²⁷Oto czegom ja doznał, mówi kaznodzieja, przyrównywając jedno ku drugiemu, abych wiedział pewną rzecz.

²⁸Czegom jeszcze szukał w umyśle moim, a nie znalazłem? Męża dobrego w tysiącu znalazłem, ale niewiasty żadnej miedzy wszytkimi tymi nie znalazłem.

²⁹Tylkom oto znalazł, iż Bóg stworzył człowieka sprawiedliwego, ale oni zmyślili wiele wynalazków sobie.